Jeszcze przed wyjazdem postanowiliśmy pojechać na wycieczkę do Kairu. Piramidy! Na pewno niezwykłe, do czego nie zrażała nas perspektywa 6 godzin w autobusie w jedną stronę. Zarezerwowaliśmy na piątek, po kursie OWD, wycieczkę w biurze podróży w Naama Bay, które podaje się za polskie (po prostu współpracuje z polskim). Pracownicy natomiast mówią po polsku, może - mówią to za dużo powiedziane, ale na pewno można się z nimi dogadać po Polsku.
W ogóle zachwyciły nas możliwości językowe tamtejszych ludzi - nierzadko posługują się, oprócz arabskiego, językiem angielskim, niemieckim i rosyjskim jednocześnie. W Sharm jest wielu przyjezdnych, tak wśród ludzi pochodzących z Egiptu, jak i przybyszów z Europy. Zostają na kilka miesięcy, lat i tam pracują i żyją. Europejczycy, między innymi Polacy, twierdzą, że powoli lokalni przewodnicy wycieczek, instruktorzy nurkowania, wypierają Europejczyków, ponieważ sami potrafią się dogadać z obcokrajowcami, a na pewno są lepszymi np. przewodnikami wycieczek od osoby, która przeczytała informacje na wikipedii i twierdzi, że jest przewodnikiem wycieczki.
Wracając do wątku, ceny w tym biurze podróży były o połowę niższe od cen proponowanych przez hotelowe i podobne biura podróży. Na szczęście nie zapłaciliśmy żadnej zaliczki. Na szczęście, bo w czwartek zdecydowaliśmy, że rezygnujemy z Kairu na rzecz nurkowania w Dahab!
I tak w piątek pojechaliśmy busem z resztą nurków do Dahab.
Nurkowaliśmy w jednych z najpiękniejszych miejsc nurkowych w Dahab.
Pierwsze nurkowanie z El Bells do Blue Hole.
Nurkowanie pełne wrażeń. Zejście na głębokość kilkunastu metrów wąską szczeliną skalną, po którym wypłynęliśmy ze szczeliny, i mając ogromną ścianę rafy (nie widząc jej końca, początku ani dna) po swojej prawej stronie i głębię morza po lewej płynęliśmy około 200m podziwiając rośliny i zwierzęta tego podwodnego świata. Pasjonujące. Tak dotarliśmy do Blue Hole, do którego wpłynęliśmy poprzez siodło w rafie na głębokości około 7m. Jest to Błękitna Dziura, o średnicy kilkudziesięciu i głębokości ponad 100 metrów! Miejsce, gdzie człowiek czuje się maleńkim punkcikiem nic nie znaczącym. Piękna ściana rafy schodzi w głębię i ciemność, w otchłań. W tym miejscu ćwiczyli Swobodni Nurkowie, niesamowity widok ludzi, wyglądających tutaj jak nie-ludzie, schodzących na głębokości kilkudziesięciu metrów wzdłuż lin, mając na sobie tylko pianki, płetwy i maski, bez akwelungu. Wyglądają jak postacie z innego świata znikające w tej otchłani.
Piękne.
Właśnie Blue Hole jest przyczyną światowego rozgłosu Dahab, bowiem tutaj nie jeden nurek poświęcił swoje życie, nurkując na głębokość około 50m, gdzie dziura łączy się z otwartym morzem. I chyba właśnie tutaj należy mierzyć zamiary swoimi możliwościami.
Drugie nurkowanie również w miejscu o światowym rozgłosie, w Kanionie (Canyon). Legendarny Kanion robi ogromne wrażenie. My nie doświadczyliśmy jego pełni, ponieważ płynęliśmy pod sklepieniem kanionu, na około 22m głębokości, i po kilkunastu metrach wypływaliśmy kominem. Pamiętam ławicę kolorowych ryb, które na przekór nam, właśnie wtedy wpływały przez komin.
Pamiętam również moment paniki, kiedy zorientowałam się, że jestem ograniczona z każdej strony - skałami i ludźmi. Uzmysłowienie sobie bezpieczeństwa (mogę oddychać), skupienie wzroku na jednym miejscu, pomogło. Wiem natomiast, że z nurkowaniem w jaskiniach miałabym problem.
Niezapomniane przeżycia.