Ze zwiedzania Słonecznej Doliny zrezygnowaliśmy, żeby po pożywnym śniadaniu (gotowana kasza z mięsem, marchewką i surówką z ogórków) podjechać autokarem z 'geografami' do Sudaku. Stamtąd szybka marszrutka do Koktebel.
Tutaj, olśnienie.
Plaża na uboczu spokojnego, chociaż turystycznego miasteczka.
Namiot rozbiliśmy na plaży obok Tani i Wasila ze środka Ukrainy - zapalonych górskich łazików. Przekonywali nas, że wyjście na pobliskie, widoczne w oddali góry zajmie nam najwyżej pół godziny, albo półtora - ale nam było tak dobrze poleniuchować.